Po tej średniowiecznej warowni położonej na zboczu Suchawy pozostały tylko ruiny dwóch wież, fragmenty murów obronnych i domu mieszkalnego. Studentki architektury na Politechnice Wrocławskiej – Klaudia Bibrowska, Zofia Golańska i Róża Krawczyk, odtworzyły prawdopodobny wygląd zamku w czasach jego świetności, przygotowując jego model 3D i wizualizacje.
Rekonstrukcja powstała jako semestralny projekt w ramach zajęć z metodologii badań naukowych, prowadzonych przez dr Rolanda Mruczka. Takie szczegółowe analizy – poparte badaniami źródłowymi i terenowymi – których efektem są także modele 3D i rzuty architektoniczne studenci Wydziału Architektury PW przygotowują już od 27 lat.
Klaudia Bibrowska, Zofia Golańska i Róża Krawczyk zajęły się zamkiem Radosno w gminie Mieroszów, położonym między Sokołowskiem i Rybnicą Leśną, przy szlaku turystycznym prowadzącym z Unisławia do schroniska PTTK Andrzejówka. Warownię wybudowano na północnym zboczu góry Suchawy, na wysokości 770 m n. p. m. – co czyni ją jednym z najwyżej położonych obiektów tego typu w Polsce.
Zamek w XIII wieku mógł należeć do korony czeskiej, a od schyłku XIII w. lub I poł. XIV w. do księstwa świdnicko-jaworskiego. Wiadomo także, że wymieniany był jako część majątku Friedland (Mieroszów) oraz Fürstenstein (Książ). Wybudowano go na wąskim pasie terenu otoczonym urwiskami i fosami jako twierdzę obronną.
Do dzisiaj zachowały się ruiny cylindrycznej wieży, fragmenty murów otaczających dziedziniec zamkowy wraz z kwadratową wieżą oraz pozostałości po domu mieszkalnym w narożniku.
Studentki przeanalizowały źródła historyczne, dotychczasowe publikacje naukowe na temat zamku oraz dostępne zdjęcia i ikonografiki przedstawiające warownię. Na miejscu wykonały też inwentaryzację zdjęciową i rysunki poglądowe. Porównały ze stanem obecnym wcześniejsze rysunki wykonane przez badaczy i fotografie historyczne.
W źródłach i w czasie badań terenowych szukały odpowiedzi na wiele pytań związanych z konstrukcją i architekturą warowni. Starały się m.in. ustalić, gdzie znajdowała się brama wjazdowa i czy istniał budynek bramny, jaką wysokość miał bergfried (średniowieczna wieża obrona, ostateczny punkt obrony), w którym miejscu znajdowały się hurdycje (drewniane ganki w górnej części murów obronnych), ile kondygnacji miał budynek mieszkalny i dlaczego zaprawa w zamku miała różowe zabarwienie – oraz wiele innych kwestii.
Na podstawie przeprowadzonych analiz, autorki projektu ustaliły, że brama wjazdowa do zamku mogła być ulokowana od południa, a prowadził do niej drewniany pomost zbudowany wzdłuż murów obwodowych po łuku. Założyły też, że cylindryczna wieża, której pozostałości można podziwiać do dziś, była wieżą ostatecznej obrony (tzw. bergfriedem), na co wskazuje wąska, „butelkowa” w proporcjach dolna kondygnacja zakończona kamiennym sklepieniem, grube mury oraz ogólny charakter obiektu i jego lokalizacja od strony największego zagrożenia.
– Wejście do wieży posadowione jest dziś półtora metra ponad poziomem terenu. W źródłach pojawiała się informacja, że są to cztery metry. Ale wprawne oko zauważy jeszcze fragmenty ościeża zupełnie zniszczonego dziś górnego wejścia do bergfriedu. Dawniej mogło być to jeszcze wyżej (na dziedzińcu leży 4-metrowa warstwa gruzu z czasów zniszczenia zamku w wyniku oblężenia), co dodatkowo potwierdza założenie, że jest to bergfried, ponieważ wejścia do wież tego typu prowadzono na tyle wysoko, aby dostępne były jedynie z drewnianych pomostów, które w razie zagrożenia można było usunąć – przekonują studentki.
Gabaryty wieży przyjęły, bazując na częstym dla wież z tamtych czasów stosunku, który wynosił 1:3, czyli wysokość stanowiła trzy wymiary podstawy wieży. Znając istniejącą średnicę wieży, wynoszącą około 9 m, przyjęły jej wysokość na poziomie ok. 25 metrów.
W rekonstrukcji studentek mury wieży i jej obwód zwężają się ku górze. Wieżę zakończyły drewnianym gankiem obronnym – hurdycją, bazując na materiałach referencyjnych dotyczących innych zamków z podobnego czasu. Nad głównym wjazdem również założyły istnienie hurdycji, podobnie jak na froncie zamku, od strony prowadzącego do niego pomostu (dla skuteczniejszej obrony).
Do południowego muru zamku przylegała zagadkowa prostopadła do niego ściana. Studentki PW przyjęły hipotezę, że mogła ona należeć do bryły budynku bramnego, co uzasadniałoby przyjętą lokalizację bramy. Założyły istnienie prostopadłościennego budynku bramnego zakończonego spadzistym dachem, przylegającym do murów obwodowych zamku.
Gabaryty murów obwodowych studentki przyjęły, bazując na dostępnych źródłach opisujących zamek oraz rysunkach sporządzonych w ramach sprawozdania z badań prowadzonych w latach 1995-1996. Wysokość murów przyjęły więc jako 9 m. W rekonstrukcji mur zwieńczyły krenelażem i założyły obejście wykończone drewnianym pomostem o szerokości ok. 1,2 m.
W ich projekcie dom mieszkalny jest obiektem o wysokości 14 m, przylegającym do murów obwodowych zamku, ze stromym dachem dwuspadowym zakończonym dwoma strzelistymi szczytami. Ma podobne otwory drzwiowe i okienne do innych zamków z tych czasów. Dodały też otwory okienne na parterze i piętrze.
Zarówno wieża typu bergfried, mur obwodowy, dom mieszkalny, jak i wieża czworoboczna (o spodziewanej wysokości ok. 16 m) zostały wykonane prawdopodobnie z tego samego materiału, czyli z lokalnego kamienia (melafiru) na charakterystycznej różowo zabarwionej zaprawie. Wyrobisko kamienia zamieniono potem w fosę, odcinającą plateau zamkowe od skalistego cypla. Hurdycje, pomosty i elementy konstrukcyjne stropów były natomiast drewniane, a dach domu mieszkalnego mógł być wykończony łupkiem kamiennym.
Przy tworzeniu rekonstrukcji zamku Klaudia, Zofia i Róża wzorowały się na istniejących obiektach o podobnych uwarunkowaniach lokalizacyjnych i datowaniu – m.in. zamku Chojnik czy Zamku Czchów.
– Zamek Radosno od lat pobudza wyobraźnię podróżników i badaczy – idealnie bowiem pasuje do naszych wyobrażeń o niedostępnej, kresowej, górskiej twierdzy – komentuje dr Roland Mruczek. – Rekonstrukcja naszych studentek jest jedną z nielicznych prób odtworzenia układu przestrzennego tej nieco zapomnianej, tajemniczej warowni granicznej, zburzonej niemal całkowicie u schyłku średniowiecza jako gniazdo rycerzy-rozbójników. Do niedawna praktycznie cała nasza wiedza opierała się na rozpoznaniu terenowym, dokonanym przez prof. Jerzego Rozpędowskiego.
Dr Mruczek podkreśla, że badania archeologiczno-architektoniczne prowadzone przez Koło Naukowe Studentów Archeologii w latach 1995-1996 pozwoliły na nakreślenie kształtów pozostałych elementów tego założenia obronnego. Mowa m.in. o prostopadłościennej baszcie i budynku mieszkalnym oraz jednej ze ścian prostopadłych do murów obwodowych zamku, którą dziś specjaliści są skłonni uznać za pozostałość budynku bramnego. W dalszym ciągu nie znamy jednak rozplanowania i zabudowy domniemanego zamku dolnego. Zamek stosunkowo wcześnie przestał istnieć. Ostatnie oblężenie musiało być dość długie i zakończone gwałtownym zburzeniem warowni. Skąd to wiemy? W trakcie badań – pod trzymetrową warstwą gruzu – rozwaliska murów zamkowych odkryto m.in. czaszki zwierząt domowych, zjedzonych przez obrońców.
– Zwiedzając obecnie skromne ruiny zamku, mamy zapewne spore problemy z wyobrażeniem sobie jego kształtu – dodaje dr Mruczek. – Dlatego rekonstrukcja, mimo wielu elementów dyskusyjnych, ma spore walory dydaktyczne i popularyzatorskie. Daje też pretekst do zastanowienia się nad projektem konserwacji i adaptacji ruin Radosna, leżących przecież na bardzo uczęszczanym szlaku turystycznym.
Lucyna Róg-Wolska (Politechnika Wrocławska)
Nie jest znana dokładna data budowy zamku Radosno (niem. Burg Freudenburg) oraz imię jego fundatora. Na ten temat jest kilka koncepcji. Pierwsza zakłada, że warownia powstała około połowy XIII wieku z inicjatywy władców czeskich. Radosno miało być w pewnym sensie „odpowiedzią” na pozostający w rękach książąt śląskich i oddalony o zaledwie kilka kilometrów zamek Rogowiec. Ten ostatni jako drewniana warownia funkcjonował już w XII wieku, jednak dopiero w czasach księcia świdnicko-jaworskiego Bolka I Surowego został przebudowany na stosunkowo dużą, górską warownię z kamienia. Istnieje także pogląd, że Radosno zostało zbudowane dopiero pod koniec XIII wieku przez Bolka I Surowego. Wydaje się to jednak mniej prawdopodobne, bo nielogiczne wydaje się budowanie dwóch zamków tak blisko siebie. Raczej należy przyjąć rozbudowę istniejącej warowni przez księcia, która wraz z innymi pobliskimi zamkami miała stanowić ochronę południowej granicy księstwa świdnicko-jaworskiego przed Czechami. Na przełomie XIII/XIV wieku Radosno należało do księstwa świdnicko-jaworskiego i wchodziło w skład lenna razem z Mieroszowem, Unisławiem Śląskim, Golińskiem, Sokołowskiem, Różaną, Nowym Siodłem i Kowalową. W Połowie XV wieku należał do rycerskiego rodu Swenkinfeld, a kolejnymi jego właścicielami byli Mertin, a następnie Reincza, Hansa i Jarislava von Swenkinfeld. Mieli oni zajmować się działalnością rozbójniczą, co sprawiło, że w 1355 roku książę świdnicko-jaworski Bolko II Mały spacyfikował Radosno wraz z kilkoma innymi zamkami na pograniczu polsko-czeskim, a zajmowanych przez dawnych burgrabiów nie płacących podatków i trudniących się rozbójnictwem, usuwając Swenkinfeldów z ich włości. Po zdobyciu zamku jako lojalny sojusznik Karola IV Luksemburskiemu, przekazał zamek królowi czeskiemu.
W 1356 roku zamek za 2300 kop groszy praskich nabył jako królewskie lenno rycerz Hersko z Rozkwicz, przy czym zastrzeżono prawo pierwokupu Radosna przez księcia Bolka II Małego, co też zresztą nastąpiło przed 1358 rokiem. W rok po śmierci Bolka II Małego (1368) wdowa po nim – księżna Agnieszka habsburska oddała zamek w lenno biskupowi wrocławskiemu Przecławiowi z Pogorzeli. Zamek należał do niego do 1376 roku, a następnie przechodził kilkakrotnie w ręce rodów rycerskich. Osiedli na nim kolejno: Gunzel i Nickel von Seidlitz oraz Heinrich von Rechenberg. Po śmierci księżnej Agnieszki (1392) zamek wraz z całym księstwem świdnicko-jaworskim znalazł się w koronie czeskiej. Rezydowali na nim przedstawiciele miejscowych i czeskich rodów, które nierzadko trudniły się po prostu rozbojami. Na początku XV wieku w czasie wojen husyckich zamek dwukrotnie był oblegany w 1427 i 1434 roku, jednak jak się wydaje siły husyckie nie były przygotowane do długotrwałych oblężeń i Radosno nie zostało zdobyte. Dopiero w 1443 roku Radosno zdobyły wojsko wrocławskie, które przepędziły rycerzy rabusiów i częściowo zniszczyły zamek. Krótko potem nabyli go przedstawiciele znanego śląskiego rodu von Schellendorf – bracia Hans i Nikolai, którzy w 1466 odbudowali Radosno. W 1483 roku Radosno wpadło w ręce króla węgierskiego Macieja Korwina, który sprawował władzę na Śląsku. Ponieważ śląskie zamki nadal stanowiły w wielu przypadkach siedzibę rycerzy rozbójników, król czeski nakazał swoim wojskom spacyfikowanie ich. W 1497 roku z rozkazu Władysława Jagiellończyka wojska wrocławskie pod dowództwem starosta Georga von Steina zdobyły i zniszczyły zamek, który nigdy już nie został odbudowany. Andrzej Dobkiewicz.
4 LIKES
Skomentuj jako pierwszy!