Press "Enter" to skip to content

Lew Sułtan w Świdnicy

Spread the love

Czy w Świdnicy było ZOO? Tak i to zapewne… nie jeden raz, chociaż nie w takiej formie, z jakimi mamy dziś do czynienia, a więc stacjonarnej.

W Świdnicy gościły wielokrotnie w XIX wieku tzw. menażerie, które były pewnego rodzaju połączeniem pokazów żywych zwierząt czasem w połączeniu z pokazami różnego rodzaju sztuczek, występów treserów, a nawet osób z różnymi deformacjami (karłów, całkowicie owłosionych itd.). W Internecie mnoży się od takich przykładów więc na nich nie będziemy się skupiać, natomiast pokazy menażerii z egzotycznym zwierzętami był w całej Europie niezwykle popularne. Oczywiście dziś transport zwierząt w ciasnych klatkach na kółkach i ich tresura dla zabawiania gawiedzi wzbudzałaby nasze oburzenie, ale przypomnijmy sobie, że jeszcze 20-30 lat temu, po Polsce jeździły cyrki, w których występowały egzotyczne zwierzęta.

Carl Krone – założyciel Menagerie „Continental” z żoną Frederice i córkami

W wielu przypadkach to właśnie XIX-wieczne objazdowe menażerie, ewoluowały później w cyrki. W Świdnicy w lipcu 1895 roku zawitała właśnie taka menażeria, która po z czasem przekształciła się w cyrk, dziś największy ze stacjonarnych cyrków europejskich, który od ponad 150 lat pozostaje w rękach tej samej rodziny! To najstarsza na świecie cyrkowa firma, pozostająca w rękach tej samej rodziny!

Menażeria „Continental”, która w 1895 roku wzbudziła w Świdnicy sensację (zdjęcie z ok. 1891 roku)

Menażeria, która nazywała się „Continental” rozłożyła się swoimi taborami na obecnym placu Drzymały, który pod koniec XIX wieku był niezabudowany i nosił nazwę Scheder Platz, nazwanego tak na cześć zasłużonego świdnickiego rodu Scheder [czytaj tutaj: Admirałowie ze Świdnicy: von Scheder (cz. 1) i Przy Siodle: Fundator fontanny (cz. 3)].

W pobliżu znajdowało się kilka gospód, przy ważnej drodze wylotowej z miasta na Dzierżoniów, stosunkowo blisko było też do centrum, więc miejsce na pokazy było idealne. Nie dogodne położenie sprawiło, że menażeria „Continental” cieszyła się tak olbrzymim powodzeniem, a ilość i gatunki zwierząt, jaki pokazano świdniczanom. Doniesienia prasowe z owego czasu nie wymieniają ich wszystkich, ale zwracają uwagę, że wielu z gatunków nie posiadały nawet duże stacjonarne menażerie i ogrody zoologiczne. Szczególnie piękne miały być podobno lwy, w tym jeden olbrzymi samiec, noszący imię Sułtan. Lwy zresztą były i w latach późniejszych jednym z najchętniej tresowanych zwierząt przez rodzinę właścicieli „Continental”. Bardzo duże zainteresowanie wzbudzał ogromny niedźwiedź polarny oraz mniejsze zwierzęta drapieżne – leopardy, hieny i wilki oraz lemury i wielkie węże.

Ida Krone jako treserka lwów (ok. 1901 r.)

Sensacje wzbudzały też wypchane zwierzęta i wielkie kości prehistorycznych stworzeń, a także pokazy treserskie z lwami trenera Charlsa oraz z wężami i gołębiami pani Frederici.

Menażeria „Continental” założona została przez Carla Krone (1833-1900), a następnie rozwinięta przez jego syna Carla Krone Juniora (1870-1943). Z początkowej niewielkiej menażerii na wesołym miasteczku rozrosła się do gigantycznego cyrku, zgodnie z dość powszechnym na przełomie XX wieku w Europie schematem.

Carl Krone, urodził się 19 września 1833 roku w Questenberg (kraj związkowy Saksonia-Anhalt). Zainteresowanie Carla zwierzętami pojawiło się, gdy podróżująca po Saksonii menażeria odwiedziła Questenberg. Było to bardzo małe menażeria, złożona z pary młodych lwów i kilku hien, ale to wystarczyło, aby pobudzić wyobraźnię młodego Carla. Kupił on młodego jelenia, którego pokazywał na wiejskich jarmarkach i festiwalach. Następnie w 1849 roku, w wieku szesnastu lat, opuścił dom i dołączył do menażerii Aleksandra Filadelfii. Z czasem ożenił się z jego córką Frederike i młoda para rozpoczęła własną działalność, podróżując z zaledwie dwoma końmi i wozem. Nie mieli żadnych zwierząt, ale robili pokazy dwóch tańczących afrykańskich „dzikusów”, którymi byli chyba młodzi chłopi, wysmarowani czarną pastą do butów.

W latach 70. XIX wieku  menażeria „Continental” Carla Krone’a składała się już z dwóch wagonów klatkowych z wilkami i niedźwiedziami oraz dwóch innych wagonów do transportu sprzętu i pomieszczeń mieszkalnych. Wydaje się, że Menagerie Continental regularnie odwiedzała tereny targowe; Zwiedzających przyciągała malowana fasada i mechaniczne organy.

Dompteur Charles Menagerie-Circus w 1913 roku, na rok przed wyjazdem do Wiednia i zmianą nazwy, która przetrwała do dzisiaj

Carl i Frederike Krone mieli trzy córki: Sophie, Stinę i Frederike oraz dwóch synów: Fritza (1860-1887) i Carla Jr., który urodził się 22 października 1870 roku w Osnabrück w Dolnej Saksonii i miał w przyszłości stworzyć rodzinny cyrk. Fritz prezentował tańczące niedźwiedzie i toczył z nimi walki, Zofia i Stina pracowały z wilkami, a najmłodsza Frederike z wężami. W późniejszym czasie Carl Krone Junior przybrał pseudonim artystyczny „Dompteur Charles” i to o nim oraz jego siostrze Frederike wspominały prasowe doniesienia z pokazów w Świdnicy.

W 1898 roku rodzinna menażeria, która nosiła wówczas nazwę Dompteur Charles Menagerie-Circus otworzył stacjonarny interes w Kilonii, w długim na 100 metrów namiocie.

W 1914 roku Dompteur Charles Menagerie-Circus przyjechał  na występy do Wiednia, ale antyfrancuskie nastroje sprawiły, że francuskobrzmiąca nazwa cyrku źle kojarzyła się Austriakom.  Carl Krone oświadczył wówczas, że „Starając się oczyścić nasz język z obcych i francuskich słów, ogłaszam, że rozwiązałem moje stowarzyszenie Circus Charles i w przyszłości będę używać nazwy CIRCUS KRONE”. Wozy cyrkowe szybko przemalowano na biało, a nazwę Krone napisano czerwonymi literami.

Circus Krone w Monachium w latach 20. XX wieku

Na początku 1919 roku epidemia pomoru koni zmusiła cyrk do zatrzymania się w Monachium, a Carl Krone postanowił kupić kawałek ziemi, na którym cyrk mógłby zbudować swoją zimową kwaterę. Architekt Josefa August Ruprecht zaprojektował cyrk, który mógł pomieścić 4000 widzów. Został on otwarty 10 maja 1919 roku.

Mimo wielu zawirowań związanych z kryzysami, okresem nazizmu w Niemczech, powojenną odbudową i ziamnę cyrkowej formuły – rezygnacja ze zwierząt, Cyrkowi Krone udało się przetrwać i funkcjonuje w Monachium do chwili obecnej. A umowy na objazdowe pokazy cyrkowe podpisywane są nierzadko z trzyletnim wyprzedzeniem. Będąc w Monachium na ewentualnym przedstawieniu cyrku Krone warto wiedzieć, że zaczęło się od menażerii „Continental”, która stała się sensacją w Świdnicy.

Andrzej Dobkiewicz & Sobiesław Nowotny

9 LIKES

Skomentuj jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Mission News Theme by Compete Themes.