Pamiętnik świdnickiego rzeźbiarza Augusta Gottfryda Hoffmanna stanowi doskonałe źródło do poznania dziejów naszego miasta w okresie XVIII w.
Jego autor, jako swego rodzaju wyraziciel ówczesnej opinii publicznej opisywał w swym pamiętniku nie tylko sprawy związane z jego osobą, rodziną i pracą, ale także tematy związane z wydarzeniami poruszającymi umysły ówczesnych świdniczan.
Jednym z wielu zapisków, które do dnia dzisiejszego mrozi krew w żyłach, dotyczy morderstwa, którego 18 września 1733 r. dopuścił się pewien czeladnik stolarski o nazwisku Kramsler. Hoffmann pisał o tym zdarzeniu tymi słowy:
„18 września 1733 r. około godziny wpół do ósmej czeladnik Kramsler, który urodził się w Świebodzicach, popełnił morderstwo na jednorocznym dziecku, podcinając mu gardło specjalnie w tym celu naostrzonym nożem. Uczynił to bez przyczyny, z poduszczenia szatana, który prowadził go w jego dążeniach przez lat kilka, a o popełnieniu takiej zbrodni myślał już przez długi czas, aby mógł on tylko zejść z tego świata. 30 października 1733 r. dokonano egzekucji zbrodniarza; mianowicie ścięto go mieczem, a toporem odrąbano jego prawą rękę, której dokonał był on owej zbrodni.”
Sobiesław Nowotny
6 LIKES
Skomentuj jako pierwszy!