Press "Enter" to skip to content

Najnowsze odkrycie w świdnickiej katedrze!

Spread the love

Podczas prac związanych przygotowaniem jednej z krypt katedry do funkcji krypty biskupiej, w której mają być chowani biskupi diecezji świdnickiej, dokonano spektakularnego odkrycia. Podczas zbijania starych tynków, przypadkowo przebito się do kolejnej, zamurowanej krypty w której natrafiono na piękny i zachowany w bardzo dobrym stanie blisko 300-letni cynowy sarkofag trumienny.

A – krypta w której planuje się pochówki świdnickich biskupów; B – krypta pod kaplicą Trzech Króli, gdzie odkryta została trumna pułkownika von Schlicka; C – Krypta pod zakrystią w której chowani byli członkowie rodu von Sachenkirch

Odkrycia dokonano w ubiegłym tygodniu w krypcie pod kaplicą św. Józefa. Skuwając z jej ścian stare tynki, ostrze młota udarowego przebiło cienką ściankę, która jak się okazało była przemurowaniem otworu prowadzącego do kolejnej krypty, pod kaplicą Trzech Króli. O tym, że takie przejście istnieje wiadomo było już od wielu lat, to jest od momentu, kiedy w krypcie urządzano – dziś już nie funkcjonującą kotłownię (znajdowała się ona pod kaplicą Marmurową [Matki Boskiej Świdnickiej] i sąsiadującą z nią drugą w kolejności kaplicą św. Józefa. Powstała w latach 30. XX wieku z połączenia dwóch znajdujących się tu wcześniej krypt). Także wtedy, kiedy kotłownia była remontowana, tynk odsłonił zamurowane przejście, jednak wówczas nie zdecydowano się na przebicie i eksplorację krypty. A o tej ostatniej wiadomo całkiem sporo, bo w źródłach zachowały się informacje z jej eksploracji, która miała miejsce w 1935 roku O podziemiach katedry pisaliśmy szerzej tutaj: Podziemia świdnickiej katedry (cz. 1), Podziemia świdnickiej katedry (cz. 2), Podziemia świdnickiej katedry (cz. 3).

O istnieniu kolejnej krypty znajdującej się pod kaplicą Trzech Króli wiemy dzięki badaniom przeprowadzonym jeszcze w 1935 r. Wówczas to z krypty pod kaplicą św. Józefa przekuto ścianę do owej nieznanej wówczas komory i dokładnie zbadano jej wnętrze. Jak wynika ze informacji z badań, komora krypty była lekko sklepiona i tworzyła czworobok podobny do kwadratu o wymiarach ścian około 2,60 metra. Znaleziono w niej cynową sarkofag, zaś na jej wieku leżała metalowa kasetka, w której zgodnie ze starymi zwyczajami chowano serce zmarłego, bądź też jego odznaczenia i ordery. Skrzyneczka ta była już jednak pusta, jej zawartość zamieniła się już dawno w proch i pył lub w którymś momencie została opróżniona z pamiątek.

Pułkownik Georg Friedrich Graf Schlick zu Bassano und Weisskirchen (1608-1640)

Samą trumnę zdobił piękny krucyfiks, na którym widniała data 1641. Trumna była zdobiona po bokach przedstawieniami chorągwi i elementów rynsztunku bojowego czyli tzw. panopliami. Nadzwyczaj dobrze zachowała się czerwona farba, którą była ona pokryta. Cytat z księgi Hioba wyraźnie wskazywał, że mamy do czynienia z trumną żołnierza:

Życie człowieka jest walką na ziemi.

Poniżej krzyża umieszczone zostało drugie hasło:

Prowadziłem dobrą walkę za Boga, cesarza i Ojczyznę. Tak zakończyłem swe życie. Przywdziano mi ostatecznie koronę sprawiedliwości.

Wedle starego zwyczaju na sarkofagu znalazło się także imię i nazwisko konwisarza, który ją wykonał: Trumnę tę wykonał konwisarz Hans Harr (niem. Hans Harr, Zihngisser fecit). Tabliczka umieszczona z przodu sarkofagu, w którym znajdowała się drewniana trumna ze szczątkami, informowała o tym, kto został w krypcie pochowany:

Roku Pańskiego 1640, dnia 1 listopada, w obozie cesarskim na przedpolach Jeleniej Góry zmarł w Bogu świętej pamięci wysoce i szlachetnie urodzony hrabia i Pan Jürg Friedrich von Schlick, hrabia w Bassau i Weißkirchen, pan na miejscowości Walchaw, pułkownik piechoty Jego Cesarskiej Mości, w wieku 32 lat, któremu niechaj Bóg zechce być łaskawy i miłosierny.

I ten właśnie sarkofag, pułkownika armii cesarskiej, który poległ podczas wojny trzydziestoletniej, w czasie oblężenia zajętej przez Szwedów Jeleniej Góry, został po blisko 90 latach ponownie odkryty.

Sarkofag zachował się w bardzo dobrym stanie, jednak dokładna ocena będzie możliwa dopiero po jego ewentualnym wydobyciu. Pobieżny ogląd krypty przez zwołaną komisję, nie dał pewnej odpowiedzi, czy w częściowo zagruzowanej krypcie znajdują się pozostałości innych pochówków. W 1935 roku natrafiono na pewno na drewnianą trumnę, która jednak była już do tego stopnia zniszczona, że trudno było rozpoznać do kogo należała. A mogła kryć doczesne szczątki zmarłego w 1646 r. kanclerza księstwa świdnicko-jaworskiego Wilhelma von Oberga, którego w niej pochowano, a którego epitafium wisi po prawej stronie przy wejściu do katedry lub do pułkownika kawalerii barona von Poppingen, który po stłumieniu zamieszek na Węgrzech zmarł w Głogowie i pochowany został w tej krypcie w 1670 roku. Nie wiadomo, czy ta trumna całkowicie się już rozpadła, czy też została przeniesiona w 1935 roku. Pewne jest natomiast, że w 1935 roku nie było w krypcie trzeciej trumny znanej z opisu krypty z XIX wieku.

Herb rodu von Schlick

Niestety, przy obecnym stanie źródeł nie jesteśmy w stanie wskazać dokładnej daty pochówku Georga Friedricha von Schlicka w świdnickiej katedrze. Nie zachowały się księgi parafialne z tego okresu, a w kronice Jezuitów zapisy prowadzone były jedynie pod datami rocznymi. W nich znajdujemy potwierdzenie, że pogrzeb miał miejsce w 1641 roku.

Polichromowane epitafium kanclerza księstwa świdnicko-jaworskiego Wilhelma Heinricha von Oberga, którego sarkofag ze szczątkami także powinien znajdować się w krypcie pod kaplicą Trzech Króli
(foto: A. Dobkiewicz)

Von Schlick pochodził ze znakomitej rodziny austriacko-czeskiej, był właścicielem wielkich dóbr w Austrii i na pograniczu austriacko-włoskim. Należał do schlackenwerckiej linii rodu von Schlick, bardzo rozrośniętego w Austrii, Czechach i Niemczech. Jego rodzicami byli Johann Ludwig hrabia von Schlick, pan na Weisskirchen i Bassano oraz Adriana von Steinbeck. Ojciec naszego pułkownika był trzykrotnie żonaty. Z pierwszą żoną, wspomnianą Adriane von Steinbeck dochował się dwóch synów i dwóch córek – Katharine Kunegunde, Katharine Eleonore, Christopcha Melchiora i Georga Friedricha. Ze związku z drugą żoną – N. Bruntalska de Hlucin urodziło się kilkoro przyrodniego rodzeństwa pochowanego w katedrze pułkownika, m.in. Janek Zlik, Christopf Melichar i Katharine Kunkuta.

Georg Friedrich von Schlick nie pozostawił po sobie żadnych dzieci. Uwieczniony został na miedziorycie wykonanym przez augsburskiego miedziorytnika Eliasa Widemanna. Miedzioryt ten został opatrzony łacińskim hasłem: Moriar dum non innultus (Umrę, dopóki mi nie powiedzą). Odnosiło się ono do jego wojskowego rzemiosła, a można je lepiej ująć formułą: Wolę umrzeć, zanim się o tym nie dowiem czyli umrzeć szybką, żołnierską śmiercią na polu bitwy. Tak też umarł.

Dlaczego poległego pod koniec 1640 roku pułkownika pochowano dopiero w 1641? Zapewne składały się na to powody rodzinne. Musiało upłynąć trochę czasu, zanim rodzina dowiedziała się o śmierci pułkownika. Jakiś czas zajęło także załatwienie ze świdnickimi jezuitami kwestii pochówku pułkownika nie w którymś z kościołów zniszczonej Jeleniej Góry, ale w okazałej świdnickiej farze. Kwestię tą ułatwił fakt, że zakon jezuitów ze Świdnicy miał swoją filię w Jeleniej Górze. Jak wspomina kronika jezuitów z tego okresu, pogrzeb miał niezwykle uroczysty charakter. W podziękowaniu za jego organizację spadkobiercy Georga Friedricha przekazali jezuitom ze Świdnicy – z jego majątku – dwa złote diademy, wysadzane drogimi kamieniami.

Wracając do krypty pod kaplicą Trzech Króli, w której odnaleziono sarkofag trumienny Georga Friedricha von Schick, warto dodać, że w średniowieczu chowano w niej członków dwóch znanych, świdnickich rodzin patrycjuszowskich – rodziny von Löwe, potem zaś von Herdan. Ich trumien i szczątków nie odnaleziono już jednak w 1935 roku. Być może jakieś ślady tych pochówków zachowały się w gruzowisku na posadzce krypty, jednak i tu nie wiadomo, z jakiego okresu on pochodzi.

Podczas wstępnej eksploracji odkrytej krypty przewiercono niewielki otwór przez ścianę, aby potwierdzić istniejące informacje o kolejnej krypcie, która miałaby się znajdować pod kaplicą św. Tomasza i obecną zakrystią. Od średniowiecza chowani w niej byli członkowie rodu von Sachenkirch. W przewiercony otwór wprowadzono kamerę, która istotnie ujawniła istniejącą kaplicę, jednak nie zdołano na razie określić, czy znajdują się w niej jakieś trumny lub sarkofagi. O tym, że takowe pochówki były w tym miejscu, namacalnie świadczy fakt, iż kilka lat temu podczas remontu zakrystii, pod kilkoma warstwami podłóg i posadzek znaleziono płytę nagrobną z 1469 roku Nikolausa von Sachenkircha (czytaj tutaj: Odkryto gotycką płytę).

Tak wyglądają odrestaurowane sarkofagi członków książęcego rodu von Hochberg w kościele pw. św. Mikołaja w Świebodzicach. Czy świdnicki sarkofag zostanie podobnie odnowiony?

Odkryty sarkofag trumienny Pułkownika Georga Friedricha Graf Schlick zu Bassano und Weisskirchen – bo tak brzmiała jego pełna tytulatura, swoim kunsztem wykonania dorównuje chociażby książęcym sarkofagom członków rodziny von Hochberg z Książa, jakie znajdują się w krypcie kościoła parafialnego pw. Św. Mikołaja w Świebodzicach i jakie od kilku lat poddawane są systematycznym pracom renowacyjno-konserwatorskim. Nie wiadomo, czy jest w nim trumna ze szczątkami pułkownika, ale bez względu na to, należy się bezwzględnie zastanowić nad możliwością wyeksponowania tego sarkofagu, aby mogli go obejrzeć świdniczanie, jak również przybywający do miasta turyści. Oczywiście parafia musiałaby znaleźć na ten cel środki z jakiegoś programu, ale przykład Świebodzic pokazuje, że nie jest to niemożliwe.

Andrzej Dobkiewicz & Sobiesław Nowotny

Kiedy ani ostrzał, ani też nasilający się głód nie zmusił obrońców do kapitulacji, Goltz [od red. Generał wojsk cesarskich Martin Maximilian von der Goltz (1593-1653)] wydał rozkaz przygotowania kolejnych trzech min do wysadzenia murów miasta, tym razem od strony północnej w miejscu, gdzie obecnie znajduje się ul. Jelenia. Miny zostały zdetonowane 31 października o godzinie 23.00. Dwie miny wybuchły przed murami miasta i to w miejscu, gdzie znajdowali się habsburscy żołnierze. Natomiast trzecia mina wybuchając wyrwała wielką dziurę w murze na wysokości kościoła świętego Erazma i Pankracego. Przez wyrwę do miasta wdarło się ok. 350 żołnierzy cesarskich, docierając wąską uliczką do obecnej ul. Konopnickiej. Obrońcy miasta, tj. 200 zdrowych żołnierzy szwedzkich, wspieranych przez mieszkańców dzielnie stawili czoła żołnierzom habsburskim, wypierając ich z miasta. Zginęło wtedy ok. 72 żołnierzy habsburskich, których ciała znaleziono w międzymurzu i na obszarze miasta, W międzymurzu znaleziono 19 zabitych, w mieście 53, pośród nich 2 oficerów, natomiast 24 żołnierzy cesarskich wzięto do niewoli. Część ciał zabitych w dniu 1 listopada wydano oblegającym celem zabrania i pogrzebania Po stronie wojsk habsburskich zginął wtedy Graf von Schlick. Po stronie miasta został ranny tylko jeden obywatel. Wszyscy zabici zostali pochowani na cmentarzu miejskim oraz w międzymurzu. 4 listopada Goltz wydał polecenie zdetonowania kolejnej miny i szturmu na miasto, który jak okazało się również był bezskuteczny. W związku z tragiczną sytuacją obleganych, w dniu 07 listopada odbyło się posiedzenie rady miasta w sprawie poddania miasta. Po naradzie wysłano w sposób skryty umyślnego do obozu szwedzkiego z prośbą odsieczy. Fragment artykułu o oblężeniu Jeleniej Góry 1640 roku podczas którego zginął von Schlick (czytaj tutaj: Tragiczne 67 dni).

14 LIKES

One Comment

  1. Czeslaw Hlawiczka Czeslaw Hlawiczka 29 sierpnia 2023

    Wspaniałe odkrycie sarkofagu. Od kilkuset lat jest przekaz rodzinny o cieszyńskich potomkach Janka (Joannesa) Zlika, brata pułkownika Georga Friedricha. W cieszyńskich metrykach pisano ich jako Zlick, Zlik, Slik, Schlik. Do dzisiaj nieznane jest miejsce pochówku ich ojca Jana Ludwika Ślika (Schlicka). Siostra pułkownika Kunigunda wyszła za Alexandra von Boren i mieli syna Franciszka de Borro. Rodzina de Borro to prawnicy z Mediolanu powiązani z zakonem Jezuitów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Mission News Theme by Compete Themes.