Dzięki uprzejmości Pana Tadeusza Grabowskiego możemy zaprezentować starą reklamę pochodzącą zapewne z jednego przedwojennych sklepów świdnickich.
Znaleziona została w jednym ze starych gospodarstw, jakie znajdowały się na przedmieściach Świdnicy, w pobliżu obecnej ulicy Podmiejskiej.
Reklama wykonana z solidnej, emaliowanej blachy stalowej – na co zwrócił nam uwagę nasz czytelnik Krzysztof Czarnecki, o wymiarach ok. 1×0,5 m dotyczy wyrobów – kakao, czekolady i czekoladek produkowanych przez znaną niemiecką firmę „Kant”.
„Kant Chocoladenfabrik AG” została założona w 1906 r. w Wittemberdze i produkowała wyroby czekoladowe i kakaowe. Specjalnością była „Czekolada Kanta”. Po II wojnie światowej w firmie produkowano sztuczny miód, płatki owsiane, substytuty kawy i makaron. Do produkcji słodyczy powrócono dopiero pod koniec lat 40. XX wieku. W 1953 fabryka została upaństwowiona i połączona z firmą „Nadena”, tworząc „VEB Süßwarenfabrik Nadena Kant” (Fabryka Słodyczy VEB Nadena Kant). Od pierwszych liter Wittenberga, Kanta i Nadena w 1954 r. powstała nowa nazwa zakładów – Wikana. W latach 70. XX wieku rząd NRD nakazał zaprzestanie produkcji wyrobów czekoladowych, na rzecz wyrobów ciastkarsko-piekarnicznych.
Wraz z upadkiem NRD firma straciła pozycję drugiego co do wielkości zakładu cukierniczego w komunistycznych Niemczech. W 1992 r. rozpoczęto odbudowę potencjału fabryki. Ze środków państwowych i unijnych zainwestowano trzy miliony euro w nowe linie produkcyjne, w tym w tak zwaną „fabrykę kanapek”, która może wtryskiwać nadzienia między herbatniki. Obecnie „Wikana Biscuit and Ford” GmbH specjalizuje się w produkcji ciastek i herbatników, których ponad 100-osobowa załoga wytwarza ok. 5.000 ton miesięcznie.
Po popularnej, przedwojennej czekoladzie i kakao, pozostały tylko wspomnienia i… reklamy. Jak poinformował nas Tadeusz Grabowski, nie wyklucza przekazania reklamy firmy Kant do Muzeum Dawnego Kupiectwa w Świdnicy.
Andrzej Dobkiewicz
4 LIKES
Jeśli reklama jest emaliowana, to nie może być wykonana z blachy aluminiowej, ponieważ aluminium topi się się w temperaturze wypalania emalii. Więc albo blacha jest stalowa, albo aluminium jest pokryte zwykłym lakierem. Na zdjęciu (niestety dość małym i przez to słabej jakości) widać, że podłoże w miejscach ubytków jest zardzewiałe a więc blacha jest stalowa.