Press "Enter" to skip to content

Wojna powietrzna nad Świdnicą ‘1945 (cz. 1)

Spread the love

Część 1 – Walki

Rozlokowane pomiędzy Świdnicą a Pszennem – dziś już nieistniejące – lotnisko polowe, stało się przyczyną dla których wiosną 1945 roku nad Świdnicą i okolicami rozgorzała powietrzna wojna.

W 1944 roku niemieckie siły lotnicze utraciły panowanie w powietrzu. Przewaga aliantów w produkcji lotniczej doprowadziła do poważnego uszczuplenia sił Luftwaffe. Mimo, iż Siły Powietrzne Armii Stanów Zjednoczonych (United States Army Air Force – USAAF) traciły każdego miesiąca od 100 do 200 samolotów nad terenami III Rzeszy, alianci byli w stanie odrobić straty. Piloci niemieccy latający nawet kilka razy dziennie byli skrajnie wycieńczeni. Pomimo stale rosnącej produkcji (w samym 1944 roku wyprodukowano około 12 000 samych Messerschmittów Bf 109, oraz kilka tysięcy samolotów innych typów), Niemcy mieli coraz większe problemy z zaopatrzeniem w paliwo oraz nowych pilotów. Doprowadziło to pod koniec wojny do sytuacji, w której doświadczeni piloci wykonywali kilka lub kilkanaście lotów dziennie, a młodzi piloci ginęli w przeciągu kilku pierwszych misji. Na froncie wschodnim lotnictwo niemieckie było znacznie mniej aktywne, niż w początkowym okresie wojny.

Lotnisko w Świdnicy – budynek administracji lotniska w latach wojny

1 stycznia 1945 roku dowództwo Luftwaffe zdecydowało się na ostatnią, zmasowaną ofensywę lotniczą, operację „Bodenplatte”. Polegała ona na zmasowanym ataku samolotów myśliwskich i szturmowych na alianckie lotniska w Belgii i Holandii. Mimo zniszczenia kilkuset samolotów alianckich, Niemcy poniosły klęskę, tracąc wielu doświadczonych pilotów – na ironię – w dużej mierze poprzez ostrzał własnych jednostek obrony przeciwlotniczej. Pod koniec wojny Luftwaffe wprowadziła do uzbrojenia wiele nowatorskich typów samolotów. Najbardziej znany jest pierwszy wprowadzony do służby odrzutowiec, Messerschmitt Me 262. Innymi były Arado Ar 234, Messerschmitt Me 163 czy Heinkel He 162. Nie były one jednak w stanie odwrócić sytuacji strategicznej Niemiec.

Pod koniec II wojny światowej na lotnisku polowym koło Świdnicy stacjonowała słynna myśliwska jednostka Luftwaffe, znana pod nazwą Jagdgeschwader 52 (JG 52). Formacja ta brała udział w Kampanii Zachodniej 1940 oraz w Bitwie o Anglię, ale jej osiągnięcia nie były wówczas imponujące. Piloci spod znaku skrzydlatego miecza (symbol jednostki), odnieśli 177 powietrznych zwycięstw, tracąc przy tym 53 zabitych i wziętych do niewoli po przymusowym lądowaniu.

Dopiero na początku operacji Barbarossa, gdy JG 52 została przeniesiona na wschód, nadeszły sukcesy, które przyniosły sławę jej pilotom. Ofensywa przeciwko ogromnej liczbie źle wyposażonych i źle wyszkolonych pilotów radzieckich, dawała bowiem możliwość na budowanie doskonałych wyników, które rosły w bardzo szybkim tempie. 7 września 1941 roku jednostka osiągnęła wynik równy 500 powietrznych zwycięstw nad wrogiem. Do 5 grudnia 1941 roku piloci JG 52 zniszczyli 881 samolotów radzieckich, tracąc przy tym 49 własnych w tym 5 na ziemi. W dniu 8 maja 1942 roku odniesiono 1500 zwycięstwo, a 3 czerwca na koncie JG 52, było już 2000 zestrzelonych samolotów. W połowie lipca 1942 roku piloci JG 52 otrzymali nowe samoloty Messerschmitt Bf 109 G „Gustav” i uczestniczyli w ofensywie na Kaukazie i pod Stalingradem. W październiku 1942 roku do jednostki bojowej trafił Erich Alfred Hartmann, późniejszy najskuteczniejszy as myśliwski w historii lotnictwa. 10 grudnia 1942 roku jednostka odnotowała 4.000 zwycięstwo powietrzne. W pierwszej połowie 1943 roku toczono powietrzne zmagania na Krymie i wokół cieśniny Kercz. W połowie marca piloci z JG 52 osłaniali odwrót 17. Armii. W dniu 20 kwietnia 1943 roku kapitan Günther Rall, zestrzelił 5.000 samolot.

W lipcu 1943 roku jednostka w ramach przygotowań do ofensywy kurskiej, została przeniesiona na Ukrainę. Liczba powietrznych zwycięstw wzrosła wkrótce do 6000. W tym czasie w lotnictwie radzieckim do służby weszła nowa generacja bardziej zaawansowanych myśliwców, takich jak Jakowlew Jak-9 i Ławoczkin Ła-5, ulepszona została również taktyka myśliwskich pilotów. Pomimo tego w grudniu 1943 roku na koncie JG 52 było już 8.000 zniszczonych samolotów. W dniu 10 maja 1944 roku stan ten został powiększony do 9.000, a 2 września 1944 roku Adolf Borchers zestrzelił samolot nr 10.000.

Świdnickie lotnisko w latach wojny z widocznym w tle hangarem

Wycofana z Ukrainy JG 52, wzięła potem udział w zwalczaniu amerykańskich samolotów, bombardujących rafinerie w rumuńskim Ploeszti, dopisując tym samym do swego dorobku ok. 15 zestrzelonych maszyn USAF. W czerwcu 1944 roku trzy pod odziały z JG 52 zostały przeniesione na front zachodni do Francji. Do wiosny 1945 roku pododdziały Jagdgeschwader 52 stacjonowały w różnych miejscach (rozbieżności w źródłach). Wedle Lexikon der Werhmacht, Gruppe I./JG52 (1., 2., 3. Staffel) dnia 15 stycznia 1945 roku z Nowej Wsi Spiskiej została przeniesiona do Krakowa, następnie 18 stycznia do Ligoty Dolnej, 21 stycznia na lotnisko w Wierzbiu, 7 lutego do Breslau-Schöngarten, 10 lutego do Ligoty Dolnej skąd zaopatrywała oblężony Wrocław, 16 marca do Stephansdorf koło Nysy, 16 marca na lotniska w Chrudimiu i Świdnicy, 5 kwietnia do Rauditz (20 kilometrów od Kłodzka), 19 kwietnia do Alt-Kemnitz, a potem do Deutsch Brod, gdzie zakończyła szlak bojowy. Gruppe II./JG52 (5., 6.,. 7., 8. Staffel) z dniem 1 stycznia 1945 roku z Veszprém na Węgrzech, została przeniesiona do Bobolnapusta. Kolejne miejsca stacjonowania: 18 stycznia – Veszprém, 27 marca – Götzendorf, 1 kwietnia – Wiedeń-Aspern, 4 kwietnia – Wagram, 18 kwietnia – Hörsching, 28 kwietnia – Eferding, 1 maja – Hörsching, 4-8 maja – kapitulacja w Kaprun und Neubiburg. Gruppe III./JG52 (9., 10., 11., 12. Staffel) na początku 1945 roku stacjonowała w Warzyniu koło Lublina, w styczniu przeniosła się do Ligoty Dolnej, w marcu do Rauditz, a w kwietniu do Świdnicy. Wedle innych danych: I./JG52 stacjonowała w Świdnicy w dniach 27 kwiecień – 5 maj 1945, po czym została przeniesiona do Deutsch Brod, II./JG52 stacjonowała kolejno w Götzendorf, Wiedeń-Aspern, Fels am Wagram, Hörsching, Eferding, Hörsching, Zeltweg, Kaprun und Neubiburg, III./JG52 w okresie kwiecień – maj 1945 roku stacjonowała w Świdnicy.

Prawdą jest, że w dniu 20 marca 1945 roku na lotnisko w Świdnicy przybył generał pułkownik Robert Ritter von Greim, dowódca szóstej floty powietrznej, gdzie spotkał się z dowódcą Jagdgeschwader 52 podpułkownikiem Hermannem Grafem oraz dowódcą pierwszego dywizjonu (I./JG52) kapitanem Erichem Hartmannem. Tego też dnia jednostka straciła dwa samoloty myśliwskie Messerschmitt Bf-109G (cztery dni wcześniej 1 rozbity na lotnisku). Pierwszy uszkodzony, który wracał znad Wrocławia i rozbił się na pasie lotniska, drugi zestrzelił około Sobótki porucznik Igor Pawłowicz Zajcew z 53. myśliwskiego pułku lotniczego (53-й истребительный авиационный полк), pilotujący samolot typu P-39 Airacobra. Między 22 a 25 marca utracono kolejne dwa myśliwce, a śmierć poniósł pilot Kurt Weigel. W dniach od 7 do 17 kwietnia trzeci dywizjon pułku (III./JG52) zrzucał pojemniki z zaopatrzeniem nad Festung Breslau. W walkach strącono przy tym 5 radzieckich samolotów typu P-39 Airacobra i jeden Jakowlew Jak-9.

Startujące z autostrady pod Wrocławiem samoloty sowieckie

Lotnisko w Świdnicy i stacjonujące tam samoloty niemieckie z Jagdgeschwader 52, stanowiły istotne zagrożenie dla wojsk radzieckich stojących szerokim frontem od Sobótki po okolice Lubania oraz dla samolotów 2. Armii Lotniczej (2-я Воэдушная Армия), która z powietrza wspierała działania 1. Frontu Ukraińskiego. Po zajęciu 25 stycznia 1945 roku Oleśnicy, przebazowana została tu z lotnisk w Częstochowie i Szczukocicach 7. Gwardyjska Dywizja Myśliwska (7-я гвардейская истребителная дивиэия) w składzie 1. i 89. Gwardyjski Pułk Myśliwski (1-й, 89-й гвардейский истребительный полк). Do Oleśnicy z Częstochowy trafiła również 9. Gwardyjska Dywizja Szturmowa (9-я гвардейская штурмовая дивиэия) w składzie 141., 144. i 155. Gwardyjski Pułk Szturmowy (141-й, 144-й, 155-й гвардейский штурмовый полк). Z Brzegu natomiast do Oleśnicy przebazowana została 8. Gwardyjska Dywizja Bombowa (8-я гвардейская бомбардировочная дивиэия) w składzie 161., 162. i 163. Gwardyjski Pułk Bombowy (161-й, 162-й, 163-й гвардейский бомбардировочный полк). Maszynami 7. Dywizji były myśliwce typu Jakowlew Jak-3 oraz Jak-9, 9. Dywizja Szturmowa latała na słynnych samolotach Iliuszyn Ił-2, a na wyposażeniu 8. Dywizji Bombowej były z kolei samoloty bombowe Petliakow Pe-2. Samoloty tych dywizji w pierwszych dniach po przebazowaniu prowadziły rozpoznanie meteorologiczne i rozpoznanie rozmieszczenia oraz wielkości sił przeciwnika, a także wykonywały tzw. „wolne polowania”, czyli lot w dany obszar i samodzielne obieranie celów ataku. Rejonem działania samolotów 7., 8. i 9. Dywizji był szeroki odcinek frontu od oblężonego Wrocławia aż po Chojnów na zachodzie i Żagań na północy. Nie ma więc cienia wątpliwości, że samoloty radzieckie startujące z lotniska w Oleśnicy przemierzały niebo na linii frontu w okolicach Świdnicy i Żarowa.

Most kolejowy w Ścinawie na przedwojennej pocztówce (Źródło: www.polska-org.pl)

Dysponując znaczną przewagą liczebną w powietrzu dowództwo radzieckie, postanowiło zniszczyć niebezpiecznego sąsiada jakim był niemiecki 52. Pułk Myśliwski (Jagdgeschwader 52).

W dzienniku wojennym 2. Armii Powietrznej, która wspierała działania 1. Frontu Ukraińskiego, pod datą 22 marca 1945 roku widniej zapis mówiący, że między godz. 17:55 a 18:15 lotnisko polowe w Świdnicy było atakowane przez 14 samolotów typu P-39 Airacobra z 6. Gwardyjskiego Korpusu Lotniczego pod dowództwem podpułkownika Goregliada. W akcji udział brali m.in. starszy porucznik Jegorow, starszy porucznik Kuzmin, major Kożiewnikow i młodszy porucznik Zajcew. Przy podchodzeniu do lotniska wywiązała się walka z sześcioma niemieckimi Messerschmittami Bf-109. Jeden został strącony przez porucznika Jegorowa. Z czasem do walki włączyło się kolejnych osiem Messerschmittów, z których jeden został strącony przez porucznika Zajcewa. Reszta niemieckich samolotów wycofała się z pola walki i odleciała na południe.

Myśliwce stacjonujące w Świdnicy uczestniczyły w akcji zniszczenia mostu kolejowego na Odrze w Ścinawie. Akcję przeprowadzono  w nocy z 30/31 marca 1945 r., a 24 myśliwce Messerschmitt Bf-109 oraz Focke Wulf Fw-190 osłaniały cztery bombowce Junkers Ju-88 i Junkers Ju-188 oraz sześć zestawów broni odwetowej Mistel I, które przyleciały z bazy koło Magdeburga. Zestaw Mistel składał się z dwóch samolotów – nosiciela, którym były myśliwskie samoloty Focke-Wulf lub Messerschmitt oraz podwieszonego do niego samolotu bombowego Junkers Ju-88, który pozbawiony załogi a napełniony materiałami wybuchowymi, stanowił swojego rodzaju latającą bombę. Misteli wyprodukowano około 250 sztuk w nieznacznie różniących się od siebie wersjach, głównie ze względu na użyte typy samolotów. W wyniku akcji most został częściowo uszkodzony i po kilku dniach przywrócono na nim ruch kolejowy.

Jeden z Misteli zdobytych przez wojska amerykańskie w 1945 roku (Źródło: Wikipedia)

Nie próżnowali także sowieci. Po dokonanym 5 kwietnia rozpoznaniu lotniczym, które wykazało obecność na świdnickim lotnisku ok. 70 samolotów myśliwskich (sic!) 6 kwietnia 1945 roku z lotniska w Oleśnicy wzbiły się w powietrze dwie grupy (po 7-8 maszyn w każdej) bombowców Petliakow Pe-2 z 8. Gwardyjskiej Dywizji Bombowej. W przeprowadzonym nalocie udało się zniszczyć zaledwie 2 niemieckie myśliwce typu Messerschmitt Bf-109 i uszkodzić pasy startowe. Porucznik Siemion Aleksiejewicz Filiatow, zniszczył wówczas 2 niemieckie Messerschmitty Bf-109. Dzień później porucznik Nikołaj Piotrowicz Frołow, zestrzelił kolejnego Bf-109.

W źródłach można spotkać także informację o nocnym nalocie na lotnisko w Świdnicy, który miał mieć miejsce 7 kwietnia. Wykonał go 208. Dywizja Nocnych Bombowców. Do akcji 62 maszyny Po-2 z pułków 597., 646. i 887. wystartowały o godz. 21.40. Akcja kompletnie się jednak nie udała ze względu na trudne warunki meteorologiczne. Aż 57 sowieckich załóg nie wykonało zadania i powróciło z ładuniem bomb na lotnisko. W czasie nalotu zdołano zrzucić 600 bomb, przy stratach własnych jednego samolotu z załogą z 597. Pułku: młodszy lejtnant Mokryszew i młodszy lejtnant Eszeljanow.

Kolejny zwiad lotniczy w brawurowym locie przeprowadził porucznik Władimir Michajłowicz Taglicew, pilotujący samolot bombowy Petliakow Pe-2. W trudnych warunkach atmosferycznych, zdołał umknąć atakom trzech Messerschmittów Bf-109G i wykonać fotografie świdnickiego lotniska, na którym stwierdzono obecność 42 samolotów wroga, ponadto na dworcu kolejowym znajdowało się 8 transportów w składzie do 300 wagonów. Dla unicestwienia przeciwnika wysłano 5 grup (po 9 samolotów w każdej) bombowców Petliakow Pe-2 ze 161. Gwardyjskiego Pułku Bombowego. Eskadra wystartowała z Oleśnicy 8 kwietnia 1945 roku. Niedługo po starcie dołączyło do niej 16 myśliwców z 6. Gwardyjskiego Korpusu Myśliwskiego (6-й гвардейской истребительной корпус). Były to maszyny Bell P-39 Airacobra produkcji amerykańskiej, dostarczane do ZSRR w ramach pomocy „Lend-lease”. Jednostka ta po okrążeniu Wrocławia bazowała na pasie autostrady Wrocław-Legnica (dzisiejsza A4), a jej Airacobry często gościły w okolicach Świdnicy i Żarowa. Przeprowadzony nalot przyniósł wyeliminowanie 14 samolotów wroga. Dodatkowo na koncie radzieckich myśliwców P-39 „Airacobra” znalazły się 3 zniszczone Messerschmitty Bf-109. Naloty bombowe nie przyniosły całkowitego zniszczenia zaplecza lotniska oraz samolotów Jagdgeschwader 52.

Porucznik Filiatow na skrzydle swojej „Airacobry”. 6 kwietnia na tym samolocie strącił 2 Messerschmitty Bf-109

12 kwietnia 1945 roku porucznik Zahar Samsonowicz Mszwidobadze, pilotując samolot Jakowlew Jak-3 (32. Pułk Lotnictwa Myśliwskiego z 256. Dywizji Myśliwskiej) zniszczył na lotnisku w Świdnicy niemieckiego Focke Wulfa Fw-190. Dzień później na północ od Świdnicy zestrzelił kolejnego Fw-190. Do 17 kwietnia 1945 roku lotnictwo radzieckie utraciło w walkach powietrznych pod Świdnicą 5 samolotów typu Bell P-39 „Airacobra”.

Zwycięstwa powietrzne notowali na swoim koncie także piloci niemieccy. 10 kwietnia 1945 roku kapitan Erich Hartmann strącił samolot bombowy B-26 (Martin B-26 Marauder dostarczany do ZSRR w ramach pomocy „Lend-lease”), a dzień później jego łupem padł myśliwski Jakowlew Jak-3. 16 kwietnia porucznik Walter Wolfrum zniszczył dwa Jaki-9. 17 i 25 kwietnia 1945 roku Hartmann zestrzelił kolejne dwa samoloty – Jak-9 i P-39 Airacobra. Być może jedna z tych Airacobr spadła na zabudowania Marcinowic, pozbawiając pilota głowy – piszemy o tym zdarzeniu tutaj: Ciało bez głowy… Tajemnicza mogiła w Marcinowicach (cz. I) oraz Ciało bez głowy. Tajemnicza mogiła w Marcinowicach (cz. II).

Fragment dokumentu z rosyjskiego archiwum ze wzmianką o zniszczeniu samolotu Me-109, w dniu 7 kwietnia 1945 roku w rejonie lotniska w Świdnicy

Sukcesy odnosili również piloci radzieccy. 22 marca 1945 roku porucznik Aleksiej Aleksandrowicz Jegorow z 212. Gwardyjskiego Pułku Myśliwskiego (212-й гвардейский истребительный полк), lecąc samolotem P-39 Airacobra, zniszczył w północno-zachodniej części lotniska świdnickiego samolot Messerschmitt Bf-109. 7 kwietnia 1945 roku, jeden z Messerschmitów padł łupem P-39, pilotowanego przez porucznika Nikołaja Pietrowicza Fryłowa z 69. Gwardyjskiego Pułku Myśliwskiego (69-й гвардейский истребительный полк). 4 maja 1945 roku major Iwan Siemionowicz Anaszenko z 8. Gwardyjskiej Dywizji Myśliwskiej (8-я гвардейская истребителная дивиэия), zniszczył jednego Focke Wulfa Fw-190, a porucznik Borys Nikołajewicz Artjuchin ze 166. Pułku Myśliwskiego (166-й истребительный полк) zapisał na koncie jednego Messerschmitta Bf-109.

Na dzień przed ewakuacją Jagdgeschwader 52 ze Świdnicy do Deutsch-Brod (Niemiecki Bród), 5 maja 1945 roku porucznik Piotr Michajłowicz Nikonorow z 88. Gwardyjskiego Pułku Myśliwskiego (88-й гвардейский истребительный полк) zanotował zniszczenie jednego Focke Wulfa Fw-190.

Rano 7 maja samoloty Jagdgeschwader 52 odleciały ze świdnickiego lotniska. Pozostałą obsługa naziemna oraz żołnierze wysadzili w powietrze część schronów ochraniających lotnisko, w różnym stopniu spalone zostały baraki i hangar, spalono także niepotrzebne już zapasy benzyny lotniczej.

cdn

Bogdan Mucha (Żarowska Izba Historyczna)

27 LIKES

One Comment

  1. Piotr Dams Piotr Dams 20 listopada 2024

    Bardzo dobrze i dokładnie napisany artykuł .
    Zwraca uwagę szczegółowość autora. Czyta się jak dawny ” Tygrys”Ciekawy byłby art o dalszych powojennych losach świdnickiego lotniska.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Mission News Theme by Compete Themes.