Press "Enter" to skip to content

IPN oraz Policja wdrożyły postępowania

Spread the love

Wracamy do tematu zniszczonego pomnika zamordowanego milicjanta Franciszka Biskupa, który został zastrzelony przez nieznanego sprawcę na drodze Świdnica-Świebodzice, czytaj tutaj: Ktoś zniszczył tablicę na pomniku).

Zniszczona tablica na pomniku

W tym miejscu planowana jest budowa ronda i w ubiegłym roku, kwestią tego czy stojący tuż obok skrzyżowania pomnik zostanie zachowany, zainteresował się portal Świdnica24.pl. Ponieważ historia zamordowanego milicjanta była zupełnie nieznana, na podstawie zachowanych dokumentów archiwalnych przygotowaliśmy obszerny artykuł o funkcjonariuszu i o jego zabójstwie – czytaj tutaj: Zabójstwo milicjanta.

Nie wiadomo, kto rozbił tablicę na pomniku prawdopodobnie pod koniec marca. Wówczas m.in. wycinane były drzewa w okolicach skrzyżowania i tuż koło pomnika, w ramach przygotowań do budowy ronda.

Jaki będzie dalszy los pomnika? Czy zostanie zachowany i opatrzony nową tablicą z napisem, nie upolitycznionym i mówiącym o zabójstwie Franciszka Biskupa, czy też zostanie zlikwidowany i zniknie z przestrzeni publicznej? Z pytaniami w tej sprawie zwróciliśmy się o opinię do władz gminy Świdnica, Instytutu Pamięci Narodowej, Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oraz Policji.

Najszybciej odpowiedział nam Instytut Pamięci Narodowej, do którego rzecznika wrocławskiego oddziału wysłaliśmy następujące pytania:

1. Czy pomnik odsłonięty w 1973 roku i opatrzony tablicą o treści:

W XXV ROCZNICĘ POWSTANIA PRL
PAMIĘCI POLEGŁEMU W DN. 1 VII 1948 R.
W OBRONIE WŁADZY LUDOWEJ
MILIC. FRANCISZKOWI BISKUP
UR. 1 IX 1919.
SPOŁECZEŃSTWO

powinien ulec likwidacji zgodnie z zapisami Ustawy o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy jednostek organizacyjnych, jednostek pomocniczych gminy, budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej oraz pomniki, czy też nie obejmują go zapis ustawy?
2. Jeżeli pomnik może zostać zachowany, czy uzasadniona byłaby zmiana treści nowej tablicy, która mówiłaby wyłącznie o zamordowaniu funkcjonariusza milicji, a nie o „obronie” przez niego władzy ludowej oraz bez akcentowania 25. rocznicy powstania PRL?

Sprawa została przez wrocławski oddział IPN przekazana do Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa, skąd otrzymaliśmy taką odpowiedź:

W związku z przesłaną, w dniu 3 kwietnia, do Pana Macieja Paryska informacją dot. tablicy na terenie gminy Świdnica informuję, ze sprawa będzie rozpatrywana w odniesieniu do zapisów Ustawy z dnia 1 kwietnia 2016 roku o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy jednostek organizacyjnych, jednostek pomocniczych gminy, budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej oraz pomników. Ustawodawca odwołuje się do osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących autorytarny i niesuwerenny system władzy w Polsce w latach 1944-1989.Procedowanie zakłada podjęcie odpowiednich kroków przez BUWiM w Warszawie. Sprawa zostanie tam właśnie skierowana. Czas procedowania uzależniony jest od reakcji i stanowiska władz lokalnych.

Pod pismem podpisał się Wojciech Trębacz, naczelnik Oddziałowego Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa oddziału IPN we Wrocławiu.

Okazuje się więc – zgodnie z naszymi przypuszczeniami, że IPN nie zajmował się wcześniej tym pomnikiem i treściami na nim zawartymi. I chociaż wobec zniszczenia tablicy, wdrożone przez IPN postępowanie wydaje się mocno spóźnione, to jednak opinia tej instytucji jest ważna, w wypadku gdyby pomnik miał zostać odnowiony, z tablicą mówiącą o zamordowaniu milicjanta i pozbawioną odniesień do komunistycznego systemu.

Drugą instytucją, która odpowiedziała – chociaż lakonicznie na nasze pytania w sprawie pomnika, jest świdnicka Policja. Do mł. insp. Andrzeja Dobiesa, Komendant Powiatowego Policji w Świdnicy skierowaliśmy następujące pytania:

1. Czy Komenda Powiatowa Policji w Świdnicy przewiduje podjęcie jakichkolwiek, ewentualnych działań, mających na celu nawiązanie do tradycji funkcjonowania w opisanym miejscu pomnika, poświęconego zabitemu funkcjonariuszowi Franciszkowi Biskupowi, poprzez np.:

– ufundowanie nowej tablicy poświęconej zamordowaniu milicjanta, o treści uzgodnionej z Instytutem Pamięci Narodowej

– zlecenie wykonania nowego pomnika z nową tablicą po zakończeniu inwestycji budowy ronda

– podjęcie starań o zachowanie obecnego pomnika wraz z wykonaniem na niego nowej tablicy

2. Czy Komenda Powiatowa Policji podejmie dochodzenie, w sprawie zniszczenia tablicy na pomniku?

KPP w Świdnicy na razie powstrzymała się od złożenia deklaracji w sprawie przyszłości pomnika. Od oficera prasowego KPP w Świdnicy mł. asp. Magdaleny Ząbek otrzymaliśmy jedynie informację następującej treści:

W odpowiedzi na maila informuję, że w tej sprawie toczy się obecnie postępowanie wyjaśniające i na nurtujące Pana pytania odpowiedź zostanie udzielona po zakończeniu tego postępowania.

Nie otrzymaliśmy natomiast jak do tej pory żadnej odpowiedzi z Generalnej Dyrekcji Krajowej Dróg i Autostrad, która zleciła budowę ronda na skrzyżowaniu DK 35 z drogą łączącą Witoszów i Komorów, chociaż rzeczniczka prasowa wrocławskiego oddziału GDDKiA Magda Szumiata potwierdziła otrzymanie pisma od nas.

Nie dotarło do nas również żadna odpowiedź z Urzędu Gminy Świdnica – na terenie tej gminy usytuowany jest pomnik. Nasi nieocenieni czytelnicy poinformowali nas jednak o interesującym ogłoszeniu, datowanym na 31 stycznia i opublikowanym na stronie internetowej BIP Urzędu Gminy w Świdnicy.

W ogłoszeniu tym czytamy:

OGŁOSZENIE

Dot. kolizji pomnika „powstania władzy ludowej” z rozbudową DK 35 i DP nr 2911D koło Komorowa

Wójt Gminy Świdnica w porozumieniu z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad Oddział we Wrocławiu realizującą inwestycję pn. „Rozbudowa skrzyżowania DK35 i DP 2911D koło miejscowości Komorów” informuje o kolizji pomnika „powstania władzy ludowej” znajdującego się na działce nr 1258/3 obręb Witoszów Dolny z planowaną inwestycją.

W związku z powyższym prosi się właściciela przedmiotowego pomnika o zabranie go z terenu planowanej inwestycji, w przeciwnym razie podczas wykonywania robót budowlanych pomnik zostanie zdemontowany i przewieziony do siedziby Regionu w Wałbrzychu – GDDKiA Oddział Wrocław.

z up. WójtaBartłomiej StrózikZastępca Wójta  

Ogłoszenie wywiesza się na tablicy ogłoszeń na okres 90 dni licząc od dnia podpisania ogłoszenia w siedzibie Urzędu Gminy w Świdnicy ul. B. Głowackiego 4, sala operacyjna (tablica ogłoszeń) oraz poprzez zamieszczenie na stronie internetowej Urzędu Gminy w Biuletynie Informacji Publicznej. Właściciel pomnika „powstania władzy ludowej” lub osoby, które mogłyby podzielić się informacją na temat właściciela proszone są o kontakt: w godz. poniedziałek, środa, czwartek: od 7.30-15.30, wtorek 7.30-17.00, piątek 7.30-14.00; w Zespole ds. Gospodarki Przestrzennej i Gospodarki Mieniem Urzędu Gminy w Świdnicy ul. B. Głowackiego 4 – sala operacyjna – stanowisko 106 lub telefonicznie pod nr  /74/ 852-30-67 w. 105.

Ogłoszenie w swojej treści zdumiewa, chociaż można zrozumieć, że gmina wobec bardzo prawdopodobnej likwidacji pomnika chce mieć kolokwialnie mówiąc „czyste ręce”. Niewykluczone natomiast, że to ona sama oraz powiat świdnicki są właścicielami pomnika z racji faktu, że stoi on na ich terenie. No w każdym razie chyba tylko władze tych dwóch jednostek oraz poniekąd Policji, powinny czuć jakąś odpowiedzialność za pomnik.

A ten odsłonięty został w czasach głębokiego PRL, w 1973 roku. Jak to zwykle wówczas bywało, przy okazjach jak na przykład XXV-lecie PRL, powstawały różnego rodzaju inicjatywy, tzw. oddolne, w rzeczywistości będącymi pomysłami działaczy i aktywistów partyjnych na różnych szczeblach i w różnych instytucjach. Nie znaleźliśmy dokumentów mogących przybliżyć inicjatorów, czy też jak tego chce Urząd Gminy „właścicieli” pomnika. Można jednak z dużym prawdopodobieństwem przyjąć, że w pomyśle wystawienia pomnika palce maczały ówczesne komitety miejski i powiatowy PZPR, zapewne Komenda Powiatowa Milicji Obywatelskiej, władze powiatu świdnickiego i Gminy Świdnica. Nie ma już PZPR, nie ma MO, po reformach administracyjnych powróciły natomiast powiaty i gminy. Trudno z którejkolwiek z dziś istniejących władz, struktur czy instytucji czynić właściciela pomnika. Powstał on pół wieku temu, a pod treścią na zniszczonej tablicy, zgodnie z tradycją podpisane było… „Społeczeństwo”.  Informujemy więc Urząd Gminy w Świdnicy, a przy okazji i Starostwo Powiatowe w Świdnicy, które może zainteresuje się sprawą, że być „właścicielem” pomnika poszukiwanym przez UG w Świdnicy jest… Społeczeństwo. Kto więc ma według UG Świdnica zabrać przedmiotowy pomnik z z terenu planowanej inwestycji? Odpowiedź na pytanie, kto jest reprezentantem Społeczeństwa w strukturze administracyjnej i samorządowej, daje nam także odpowiedź, kto powinien zająć się sprawą pomnika.

No przynajmniej w teorii, bo w praktyce sprawa wydaje się już przesądzona.

Po pierwsze, trudno nie odnieść wrażenie po przeprowadzonych przez nas rozmowach i reakcjach czy też braku reakcji na nasze pisma, że sprawa pomnika traktowana jest trochę jak gorący kartofel w ognisku, którego nikt nie ma ochoty wyjąć, by rąk sobie nie poparzyć. Bo to i „tematyka” pomnika nie jest na czasie i trzeba by mieć pomysł, jak kwestię jego ewentualnego przeniesienia rozwiązać.

Po drugie, tablica na pomniku została już zniszczona, więc tak naprawdę reszta pomnika też może iść do rozbiórki, nie przedstawia on bowiem żadnej wartości artystycznej, a wartość historyczną miał tylko w wypadku upamiętnienia dokonanego mordu. W tym kontekście pisanie o rozebraniu pomnika i jego przewiezieniu (rozumiemy, że chodzi o jego zabezpieczenie?) na teren bazy GDDKiA w Wałbrzychu, brzmi jak jakiś dowcip. Zapewne, gdy zniknie z oczu ludzi, po pewnym czasie niepotrzebny głaz zostanie wywieziony na wysypisko lub zutylizowany w inny sposób.

***

W tym cały chaosie zapomina się o jednym, niezwykle istotnym szczególe. Zacytujemy jeszcze raz to, co podnosiliśmy od początku. Zamordowany milicjant Franciszek Biskup nie był bandytą podobnym do tych, którzy nierzadko pełnili służbę chociażby  w Urzędach Bezpieczeństwa. Z analizy jego akt zachowanych w archiwach wynika, że był zwykłym milicjantem pełniącym służbę porządkową m.in. patrolując Mokrzeszów i Komorów oraz najbliższą okolicę. Po traumie II wojny światowej – był robotnikiem przymusowym w Niemczech – przyjechał na Dolny Śląsk budować na nowo swoje życie. Miał narzeczoną, chciał założyć rodzinę.  Problem z Biskupem polegał na tym, że 25 lat po swojej śmierci został „wyniesiony” na ołtarze – czy raczej pomnik – przez ówczesne komunistyczne władze PRL. Nie było to nic nadzwyczajnego. Komuniści często „asymilowali” różnego rodzaju wydarzenia i osoby, dokonując ich wybiórczej interpretacji historycznej i robiąc z nich bohaterów walki o PRL. Także na tablicy poświęconej Biskupowi znalazły się słowa o tym, że poległ w „obronie władzy ludowej”. Jaka w tym wina zamordowanego milicjanta, że został wyniesiony na piedestał przez komunistów? Pomnik, był jedynym świadectwem dokonanego zabójstwa, bo grób Biskupa nie zachował się na cmentarzu przy alei Brzozowej w Świdnicy.

Rozbita tablica z pomnika

Inną kwestią jest konieczność rozstrzygnięcia na poziomie historycznym oraz moralno-etycznym kwestii, czy pomnik zastrzelonego milicjanta powinien być zachowany lub czy fakt jego zabójstwa powinien być upamiętniony w przyszłości jakimś mniejszym głazem z tablicą, ustawionym w okolicach ronda, tam gdzie funkcjonariusz został zabity. Taka dyskusja wydaje się niezbędna, by w przyszłości nie zostać obarczonym zarzutem, że traktowało się historię w sposób wybiórczy i pozwoliło się dziś na zniszczenie czegoś, co w uważane było za kłopotliwe lub przeszkadzało. Postanowiono więc, bez głębszego zastanowienia pozbyć się fragmentu naszej historii na tych ziemiach po II wojnie światowej. I nie chodzi tutaj o jakąś histeryczną obronę pomnika. Chodzi o to, aby naszą historię na Dolnym Śląsku, jej pewien maleńki wycinek, nie traktować jako zło konieczne, którego pozbawiamy się na zasadzie jednego ogłoszenia. Nawet jeżeli postanowiona zostanie ostateczna likwidacja pomnika i nie odtwarzanie go w żadnej formie, powinno to zostać uczynione po dyskusji i zastanowieniu. Kto powinien w niej wziąć udział? Według nas przedstawiciele Urzędu Gminy, Starostwa Powiatowego, GDDKiA, IPN i może Policji. A może zebrani dojdą do wniosku, że trzeba jednak postawić jakąś nową, małą tablicę z napisem zaakceptowanym przez IPN?

Póki co, tablica na pomniku została zniszczona, nie ma więc już teraz sensu zastanawiać się nad losem pozostałej części pomnika w obecnej formie. Trzeba go rozebrać do końca aby nie wstrzymywać inwestycji. Policja zapewne nie znajdzie sprawcy aktu wandalizmu, Urząd Gminy nie znajdzie „właściciela” pomnika, a Społeczeństwo jest chyba w tym wypadku zbyt enigmatycznym adresatem tytułu własności. Chociaż to właśnie „Społeczeństwo” stosunkowo niedawno odnowiło litery na zniszczonej tablicy, kładło kwiaty i zapalało symboliczne znicze, których smutne resztki leżą wśród potłuczonej tablicy pamiątkowej.

Andrzej Dobkiewicz (Fundacja IDEA)

9 LIKES

2 komentarze

  1. Zniesmaczony Zniesmaczony 4 maja 2023

    Bez urazy, za dużo filozofii w tym wszystkim. Młody człowiek oddał życie nie za PRL, a za stanie na straży porządku. Wtedy pensję płacił PRL, teraz demokracja – a kto będzie za 50 lat ? Tego nie wiemy, ale to nie powód do likwidacji wszystkiego.

    • Andrzej Dobkiewicz Andrzej Dobkiewicz Post author | 4 maja 2023

      Cieszymy się, że ma Pan takie zdanie na ten temat. Pozdrawiamy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Mission News Theme by Compete Themes.