Press "Enter" to skip to content

Grodzka 24 (9): Znamy wyjaśnienie zagadki!

Spread the love

Obszerny artykuł, jaki opublikowaliśmy na łamach Świdnickiego Portalu Historycznego, a dotyczący nieistniejącej kamienicy przy ulicy Grodzkiej 24, w której znajdował się wielki dom handlowy i wysyłkowy F. Sölter & Starke wydaje się nie mieć końca.

Po publikacji siedmiu części historii tej kamienicy i dziejów dwóch, najsłynniejszych rodzin, które były jej właścicielami, zaskoczył nas nasz współpracownik Sebastian Kalinowski, który kupił na aukcji i podesłał nam do zaprezentowania na portalu, kieszonkowy notes tej firmy przeznaczony dla jej klientów.

Wszystkie osiem części tego artykułu można przeczytać tutaj: Grodzka 24 (cz. 1): Dom przy murze, Grodzka 24 (cz. 2): Dwa odkrycia, Grodzka 24 (cz. 3): Dziwna przybudówka, Grodzka 24 (cz. 4): Sölterowie – zasłużeni i zapomniani, Grodzka 24 (cz. 5): Rodzina Starke – gwiazda wznosząca, Grodzka 24 (cz. 6): Starke – gwiazda gasnąca, Grodzka 24 (cz. 7): „Romans” z nazistami, Grodzka 24 (8): Post Scriptum – niespodzianka!

Okazało się, że musimy dopisać dziewiątą część, w której zamieszczamy jedno uzupełnienie oraz wyjaśniamy zagadkę, którą analizowaliśmy w trzeciej części opracowania.

Zacznijmy od uzupełnienia historii kamienicy, która przypomnijmy, została wyburzona jeszcze przed II wojną światową.

Okazało się, że do wielu funkcji, które pełniła na przestrzeni wieków musimy dodać jeszcze jedną. W kamienicy tej, w latach 1866-1877 w kamienicy mieściła się siedziba loży wolnomularskiej „Herkules”. Masoni wynajęli lokal od ówczesnego właściciela kamienicy – Gustava Wernera – mistrza stolarskiego, który zakupił dom rok wcześniej, w dniu 29 stycznia 1865 roku. Uroczyste wprowadzenie światła (ceremonia masońska) odbyła się 11 września 1866 roku. Świdniccy masoni musieli czekać, aby wydzierżawione przez nich pomieszczenia zostały zwolnione, bowiem na czas wojny austriacko-pruskiej w 1866 roku, zostały one przeznaczone na lazaret. Członkowie loży „Herkules” uznali jednak, że pomieszczenia w kamienicy przy ówczesnej Burgstrasse 24 są dla nich za małe i w 1877 roku przenieśli się do nowej siedziby w domu przy ulicy Kolejowej 21. Wydaje się jednak, że nie zrezygnowali do końca z użytkowania pomieszczeń w domu przy Burgstarsse 24. Jak pisze Ludwig Worthmann w swojej pracy na temat historii loży „Herkules” – 1 1/2 Jahrhunderte Herkulesarbeit Schweidnitz (wyd. Schweidnitz 1920 r.) jeszcze w 1880 roku (17 lipca) członkowie loży mieli tu obchodzić jubileusz 100-lecia istnienia loży, z okazji to której świdnicki historyk i członek loży – Friedrich Juliusz Schmidt wydał małą historię loży, a kilka lat później obchodzono tu także złoty jubileusz uzyskania przez niego tytułu doktorskiego (był mistrzem tej loży).

Z lewej strony kadru widoczna jest przybudówka łącząca kamienicę z wałem twierdzy, a której powodów wzniesienia początkowo nie znaliśmy

We wspomnianym już, mało znanym współczesnym historykom opracowaniu Ludwiga Worthmana, znaleźliśmy także informację wyjaśniającą pewną zagadkę związaną z nieistniejącym domem przy Grodzkiej 24. Dotyczy ona niezwykle interesującego fragmentu tego budynku na wysokości drugiej kondygnacji. Przypomnijmy, że jest to jakby dobudówka z łukowym prześwitem pod spodem, który wykonany został zapewne na potrzeby ciągu komunikacyjnego wzdłuż wału. Jednokondygnacyjna przybudówka opiera się o wał twierdzy, a widoczne na górze barierki mogą sugerować, że mamy do czynienia z jakimś tarasem widokowym, chociaż na obu pocztówkach widoczny jest chyba lekki jego spadek w kierunku wału. Wydaje się, że z przodu tej przybudówki znajdowały się drewniane drzwi (bardzo słabo widoczne na jednej z pocztówek), które stanowiły wyjście na wał. Zastanawialiśmy się przy opisywaniu dziejów kamienicy – kiedy i w jakim celu została ta przybudówka wzniesiona.

Powiększenie kadru z przybudówką

Worthmann daje nam odpowiedź na ten temat, chociaż nie bezpośrednio i bez dokładnego usytuowania jej powstania na osi czasu. Pisząc o tym, że w 1866 roku masoni z loży „Herkules” wprowadzali się do domu przy Burgstrasse 24, określił go jako dom w którym kiedyś mieściła się dawna, austriacka komendantura wojskowa! W takim wypadku jasne się staje, z jakich powodów powstała owa dobudówka łącząca dom komendantury z wyjściem na główny wał twierdzy. Chodziło o skrócenie drogi na wał, dla austriackich oficerów z komendantury  miasta. Nie musieli oni schodzić na parter budynku, na ulicę i dopiero wchodzić na wał, ale od razu mogli się na nim znaleźć.

Osobną kwestią pozostaje określenie daty, kiedy ową przybudówkę wzniesiono. Zakładając, że w tym miejscu nie było żadnego starego łącznika pomiędzy budynkiem, a znajdującymi się tuż przy nim – murami miejskimi a także średniowieczną basztą, która należała do tej parceli, budowę łącznika w tym kształcie możemy kłaść dopiero po rozpoczęciu wznoszenia twierdzy i usypania wału głównego twierdzy w miejscu pierścienia dawnych murów obronnych. Budowę nowożytnej twierdzy rozpoczęto w 1747 roku po zakończeniu tzw. II wojny śląskiej. Zasadnicze prace – w tym związane z budową wału głównego twierdzy przeprowadzono do 1754 roku. Podczas tzw. wojny siedmioletniej, która wybuchła w 1756 roku, już 12 listopada 1757 roku Austriacy zdobyli twierdzę świdnicką. Po raz drugi Austriacy twierdzę świdnicką zdobyli w 1761 roku. W obu przypadkach, mimo stosunkowo krótkiego posiadania twierdzy, Austriacy poczynili pewne prace związane z rozbudową twierdzy. Nie wykluczone, że w właśnie w tym okresie, a więc po 1747, ale być może przed ostatecznym opuszczeniem Świdnicy w 1762 roku, mogła zostać wzniesiona ta przybudówka. Na ewentualność, że raczej nie mogło mieć to miejsca po 1762 roku wskazuje fakt, że nie zachowała się żadna wzmianka, która mówiłaby o tym, że kamienica była siedzibą komendantury miasta w czasach pruskich. Byłoby więc nielogiczne, aby takie „wyjście” na wały twierdzy budowali sobie prywatni właściciele budynku.

Andrzej Dobkiewicz & Sobiesław Nowotny

12 LIKES

2 komentarze

  1. Krzysztof Czarnecki Krzysztof Czarnecki 18 listopada 2023

    Galeria pojawia się po raz pierwszy na planie twierdzy w 1822 r. Żaden z wcześniejszych, znanych mi planów, tej galerii nie ma. Gdyby miała faktycznie służyć komunikacji wojskowej z komendanturą, byłaby wykonana z łatwej do zniszczenia drewnianej kładki, być może z jakimś zadaszeniem. Za związkiem z austriacką komendanturą przemawiałby fakt, że byłaby ona położona w bliskości Fortu Jawornickiego (w 1762 r. to na ten fort i Fleszę Jawornicką szedł główny atak pruski), ale z drugiej strony taka lokalizacja komendantury byłaby narażona na bezpośredni ostrzał artyleryjski.

    Moim zdaniem genezy galerii należałoby szukac w okresie okupacji napoleońskiej, który jest praktycznie nierozpoznany historycznie. Krótko po zawarciu pokoju w Tylży w lipcu 1807 r. król Fryderyk III zgodził się na wykorzystanie ocalałych obiektów twierdzy dla celów cywilnych (Napoleon nie zgadzał się na jakąkolwiek odbudowę umocnień) i być może wtedy ówczesny właściciel uzyskał zgodę na połączenie wału z kamienicą. Na wale można było urządzic po prostu ogród.

    • Andrzej Dobkiewicz Andrzej Dobkiewicz Post author | 18 listopada 2023

      Znamy tylko jedną wzmiankę o pełnieniu przez budynek funkcji komendantury wojskowej, właśnie w czasach austriackich. Budowa w późniejszym okresie takiej galerii, kiedy budynek pozostawał w rękach prywatnych – w każdym razie nie mamy informacji o jego funkcjach wojskowych – byłaby raczej niemożliwa. Wydaje się nieprawdopodobne, aby władze wojskowe zgodziły się na budowę takiego obiektu, nie w celach militarnych. Pamiętać należy, że nawet po 1807 roku to wojsko sprawowało nadzór nad dziełami twierdzy. Być może kiedyś natrafimy w źródłach na informację, która sprecyzuje czas powstania tego łącznika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Mission News Theme by Compete Themes.