Press "Enter" to skip to content

Grodzka 24 (8): Post Scriptum – niespodzianka!

Spread the love

Niespodziankę przygotował dla Czytelników ŚPH nasz współpracownik Sebastian Kalinowski z Anglii, który z godnym podziwu uporem przetrząsa zagraniczne aukcje internetowe w poszukiwaniu pamiątek ze Świdnicy.

Nieprawdopodobnie szczęśliwie się złożyło, że gdy na stronie ŚPH zakończyliśmy cykl artykułów o nieistniejącej kamienicy przy ulicy Grodzkiej 24 w Świdnicy, panu Sebastianowi dokładnie w tym samym czasie udało się kupić niezwykłą pamiątkę związaną z firmą F. Sölter & Starke (czytaj tutaj: Grodzka 24 (cz. 1): Dom przy murze, Grodzka 24 (cz. 2): Dwa odkrycia, Grodzka 24 (cz. 3): Dziwna przybudówka, Grodzka 24 (cz. 4): Sölterowie – zasłużeni i zapomniani, Grodzka 24 (cz. 5): Rodzina Starke – gwiazda wznosząca, Grodzka 24 (cz. 6): Starke – gwiazda gasnąca, Grodzka 24 (cz. 7): „Romans” z nazistami].

Jedna ze stron notesu

To kieszonkowy notes przeznaczony dla klienta tej firmy (wym. 8×12,5 cm), wydrukowany w czerwonej, płóciennej oprawie. Dzięki temu, że pan Sebastian szybko przesłał go do Polski, możemy dziś zaprezentować go czytelnikom ŚPH. A jest to bardzo ciekawa pamiątka, pokazująca jak na początku XX wieku firmy podchodziły do klienta. Notes wydany w 1906 roku jest w zasadzie kompendium wiedzy, jaką powinien mieć klient, pragnący dokonać zakupów w firmie F. Sölter & Starke. Ponieważ była ona firmą wysyłkową, do notesu dołączona była zgięta na pół kartka korespondencyjna, którą można było przesłać zamówienie do firmy (pokazujemy ją na końcu zamieszczonego obok skanu notesu). Co ciekawego – każdy klient, który złożył zamówienie na tej kartce, mógł ją wysłać za darmo, bo należność pokrywała świdnicka forma.

Niestety, w notesie brak jest kilku kartek, w tym tytułowej – zapewne z danymi właściciela. Można jednak przypuszczać, że pochodził on gdzieś z północnych terenów obecnej Polski. Świadczy o tym fakt, że niewielkie, odręczne notatki w notesie, napisane są w dialekcie północnoniemieckim – takim, jaki był używany m.in. na Pomorzu Zachodnim i w północnej Meklemburgii (nota bene notes został wysłany po aukcji ze Szczecina). Prawdopodobnie należał do kogoś związanego z jakimś kurortem lub pensjonatem. Wśród tych notatek, które da się odczytać, są informacje o jakiś osobach przyjezdnych, kosztach, jest też kilka niekompletnych przepisów kucharskich. Na przykład „budyń morski” – zapewne serwowany w tym hotelu lub pensjonacie, jako dodatki posiadał w swoim składzie migdały i skórki z jabłek.

Na początku notesu znajdują się bardzo szczegółowe informacje o asortymencie, jaki znajduje się w sprzedaży w firmie F. Sölter & Starke, włącznie na przykład z rodzajami i opisem materiałów sukienniczych przeznaczonych osobno dla kobiet, osobno dla mężczyzn oraz dzieci, cenach tych materiałów, zasady wysyłki itp. Poza tym jest wiele informacji praktycznych dla potencjalnego klienta. Na przykład, aby uszyć szlafrok dla kobiety o niewielkich rozmiarach i wzroście 1,6 m potrzebne jest 2,7 mb materiału, dla kobiety o nazwijmy to „średnich” rozmiarach i wzroście 1,70, potrzeba już 2,9 mb materiału, a  na garniturek dla 3-4-letniego dziecka – 1.10-1,20 mb materiału.

W osobnych rozdziałach przedstawiane są delikatne materiały dla kobiet na przykład na  bluzki, czy typowe dla Śląska materiały lniane i bawełniane. Na dalszych stronach wymienione są na przykład koce i pledy czy wyroby gotowe, a także zasady sprzedaży resztek.

Dużą część notatnika stanowią strony do zapisu przez posiadacza notesu, ważnych dla niego informacji. Są tu m.in.: lista uczniów – zapewne praktykantów w hotelu lub pensjonacie, zapiski o osobach przyjezdnych itp. Znaczące jest zdanie, które pozwoliło na wysnucie wniosku, że właścicielem notesu był ktoś z branży – jakbyśmy to dziś nazwali – turystycznej. Zdanie brzmi bowiem: Dzisiaj, 26 sierpnia odjechali ostatni letnicy, a nieco dalej jest adres kogoś z Kilonii.

Na końcu notesu znajdują się także informacje statystyczne oraz te związane z wysyłkami, opłatami itp. Interesująca jest rubryka z opiniami klientów, którzy dokonali zakupów w domu wysyłkowym F. Sölter & Starke. Wymienione są miasta z których te opinie nadesłano, zapewne listownie: Unna, Loburg, Helmstadt, Cuxhaven, Berlin, Heidelberg, Eisleben, Hamburg, Cüstrin-Neustadt, Bonn, Primasens, Dresden, Bremę, Graitsch Bay, Cöln, Plauen i Stendal. Odszukując te miejscowości na mapie bez problemu stwierdzimy, że są one rozsiane po całych Niemczech. Potwierdza to opinię o domu wysyłkowym F. Sölter & Starke, że był znany daleko poza granicami Świdnicy i Śląska i to w czasach, kiedy nie było Internetu, a oferta handlowa do klientów docierała niewspółmiernie wolniej i dłużej niż obecnie.

Panu Sebastianowi dziękujemy za udostępnienie czytelnikom ŚPH niezwykłej ciekawostki.

Andrzej Dobkiewicz & Sobiesław Nowotny

14 LIKES

Skomentuj jako pierwszy!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Mission News Theme by Compete Themes.